Rajd Rowerowy “Jesień w Bieszczadach 2002″

Piękna polska złota jesień towarzyszyła pracownikom PGNiG, którzy Bieszczady obrali sobie za miejsce I Rajdu Rowerowego.
W dniach 2 – 5 października  Stowarzyszenie Miłośników Sportu Rekreacji “Alpejczyk” przy PGNiG w Warszawie, z siedzibą w Jarosławiu zorganizowało przy pomocy Bieszczadzkiego Towarzystwa Cyklistów z Ustrzyk Dolnych rajd rowerowy. Kilkudziesięciu miłośników turystyki rowerowej z Zielonej Góry, Krakowa, Jarosławia, Sandomierza, Sanoka i Warszawy odkrywało uroki tras rowerowych wyznaczonych w ramach projektu “Zielony Rower – Bieszczady”.

Pierwszy dzień, w ramach rozgrzewki, poświęcony był na zwiedzanie okolic Arłamowa. Stosunkowo łatwy etap, długości 40 km zaczynał się długim, kilkukilometrowym zjazdem przez bajecznie kolorowy las do Makowej. Krótkie uzupełnienie płynów pod miejscowym sklepem i przejazd do Posady Rybotyckiej, gdzie koniecznie trzeba było zobaczyć zabytkowy kościół. Dalej przez Trójcę – z powrotem do Arłamowa.
Końcowe kilometry mocno dały się we znaki, szczególnie tym, którzy zaniedbali przygotowania kondycyjne do rajdu. Stromy podjazd zmusił niektórych do zejścia z siodełka, ale wspaniałe widoki, kolorowe lasy, zrekompensowały wszystkim trudy jazdy. Ogromny wysiłek włożony w pokonanie pierwszego etapu rajdu nie zniechęcił uczestników do biesiadowania.

Na następny dzień przewidziany był etap z Czarnej przez Dwernik, Sękowiec do Rajskiego a następnie przez Polanę do Czarnej, do gościnnego Ośrodka Szkolno Wypoczynkowego Sanockiego Zakładu Górnictwa Nafty i Gazu “Perła Bieszczadów”.
Tym razem od samego początku zaczęły się “schody”. Podjazd do kamieniołomu na Ostrym dał się wszystkim we znaki. Jednak cała grupa trzymała się razem.
Obecność ekipy telewizyjnej TVP Rzeszów, filmującej zmagania turystów kolarzy powodowała, że wszyscy dzielnie i z uśmiechem na twarzy pokonywali podjazd.
Pierwsze, rewelacyjne widoki na Bieszczady Wysokie, jakie roztaczają się z Kaczmarewki nad Lutowiskami, zrekompensowały trudy.
Następny przystanek w Smolniku, przy cerkiewce. Sakralna architektura drewniana stanowi ogromny atut Bieszczadów, będąc gotowym produktem turystycznym. Spod cerkwi cała kolumna przejechała do Parku Krajobrazowego Doliny Sanu. Piękna pogoda, wspaniałe widoki, brak jakiegokolwiek ruchu samochodowego, cisza zakłócana jedynie szumem Sanu i śpiewem ptaków sprawiły, że większość z uczestników rajdu dowiadywała się o możliwości weekendowych pobytów w Bieszczadach, jak również o możliwość wczasów w gospodarstwach agroturystycznych.
Bezpośrednie spotkanie ze żmiją zygzakowatą, beztrosko wygrzewającą się na stokówce w pobliżu Sękowca nie tylko nie zniechęciło dzielnych kolarzy do dalszej jazdy, ale przeciwnie spowodowało ciekawość spotkania innych dzikich zwierząt bytujących w Bieszczadach.
Widoki, które roztaczają się z tarasu widokowego na Krywym w zupełności przekonały uczestników rajdu, że Bieszczady są wymarzonym miejscem do turystyki kolarskiej. Wędzony pstrąg podany w Rajskim jedynie dopełnił to przekonanie.
Po przejechaniu drugiego etapu uczestnicy odczytali ze swoich liczników, zamontowanych w rowerach, długość trasy, która wynosiła 66 km.

Na zakończenie rajdu odbyła się uroczysta kolacja, na której ci, którzy mieli jeszcze resztkę sił “poszli w tany”. Wszyscy zapewniali, że w przyszłym roku zjawią się w Bieszczadach, przywożąc ze sobą znajomych.

autor: Krzysztof Plamowski


603-747-744
607-661-882
608-448-349

Image
© 2024 Alpejczyk. All Rights Reserved.
Alpejczyk 20-lecie